Upadłość konsumencka. Jak ogłosić bankructwo osobiste?

Aby raz na zawsze uwolnić się od komorników pukających do drzwi, warto przemyśleć ogłoszenie bankructwa osobistego. Upadłość konsumencka to opcja dostępna dla polskich dłużników od 2009 roku. 

Sytuacja, w której borykamy się z niedostatkiem środków finansowych niezbędnych do przyzwoitego życia, choć z pewnością nie należy do prostych i przyjemnych, bywa dość powszechna. Sprawa zdecydowanie pogarsza się, jeśli w tym samym czasie mamy również na głowie zadłużenia wobec licznych instytucji i doskonale zdajemy sobie sprawę, że nie mamy szans na ich spłatę.  Wydaje się, że idealnym rozwiązaniem będzie ogłoszenie upadłości konsumenckiej.

Idea ogłoszenia upadłości konsumenckiej

Bankructwo osobiste, znane szerzej pod pojęciem upadłości konsumenckiej, jest rozwiązaniem mającym usatysfakcjonować nie tylko dłużników, ale również wierzycieli, którzy niecierpliwie czekają na spłatę pieniędzy. Ustawa wprowadzająca możliwość odwołania długów, weszła w życie z końcem marca 2009 roku. Półtorej roku temu została dodatkowo znowelizowana i tym samym jest jeszcze bardziej kusząca dla wszystkich, którzy wpadli w tarapaty finansowe. Zadłużona osoba fizyczna, która nie prowadzi własnej działalności gospodarczej, może zgłosić do sądu fakt swojej niewypłacalności i odciąć się tym samym od przymusu dalszego spłacania długów. Brzmi pięknie, jednak wymaga od zadłużonego sporych poświęceń.

Czy mogę ogłosić upadłość konsumencką?

Jak wyraźnie zaznacza ustawa, z pomocy przy wyjściu z zadłużenia mogą skorzystać wyłącznie osoby, które znalazły się w takiej sytuacji nie z własnej winy. Oznacza to, iż przykładowy Kowalski, który zaciągnął mnóstwo pożyczek, jednocześnie zdając sobie sprawę z tego iż nie będzie w stanie ich spłacić, zostanie odprawiony z kwitkiem i na nic zdadzą się jego przekonywania i prośby. Przez sytuacje losowe, które akceptuje sąd, rozumiemy między innymi wypadki, choroby, dziedziczenie długu lub utratę pracy. Jeśli wpędziło nas to w spiralę długów, ogłoszenie bankructwa staje się często jedynym możliwym wyjściem z sytuacji.

Sąd sprzeda cały majątek dłużnika

Po zaakceptowaniu wniosku o upadłość, złożonego w sądzie rejonowym, rozpoczyna się żmudna i długotrwała procedura. Dłużnik zostanie ogołocony do przysłowiowego zera. Sąd sięgnie po każdą wartościową rzecz materialną, należącą do osoby zadłużonej. Zgarnie również nieruchomości, w aktach własności których figuruje jej nazwisko. Nikogo jednak nie zostawia się na bruku w takiej sytuacji. Sąd działa przy ścisłym przestrzeganiu tak zwanego Upadłość konsumenckakatalogu ograniczeń egzekucji, dostępnego w kodeksie postępowania cywilnego.

Zapewnia to dłużnikowi i jego rodzinie warunki do godnego przeżycia. Jeśli do licytacji trafia dom lub mieszkanie, rodzina bankrutów otrzymuje środki na wynajem tymczasowego lokum przez najbliższe dwa lata. Najcenniejsze składniki majątku zostaną sprzedane, a pieniądze z tejże sprzedaży przeznacza się na uregulowanie długów osoby niewypłacalnej.

Może okazać się, że dług został spłacony tylko po części, zatem tak naprawdę wciąż musimy dźwigać go na barkach. Jednakże, wszczęcie procedury o upadłość konsumencką, gwarantuje nam, że przez najbliższe trzy lata jesteśmy nietykalni dla komorników. W tym czasie mamy obowiązek ustabilizować swoją bieżącą sytuację finansową. Między innymi znaleźć pracę i spłacać kolejne kwoty długu, ustaliwszy raty z sądem i wierzycielami. Przed nowelizacją, okres spłaty trwał średnio pięć lat, a w sytuacjach wyjątkowych mógł być przedłużony maksymalnie do siedmiu. Obecnie, trzy lata to czas niepodlegający żadnej dyskusji.

Nieustanna współpraca z sądem

Gdy ogłosiliśmy już bankructwo i znajdujemy się na etapie spłacania pozostałości długu środkami, które zaczynamy właśnie zarabiać, nie możemy zapominać o tym, że sąd bacznie obserwuje każdy nasz ruch. Oznacza to, że musimy skrupulatnie wywiązywać się z wypełniania formalności, jakich się od nas wymaga. Co roku musimy zdawać sprawozdanie z tego ile zarobiliśmy, ile spłaciliśmy oraz jakie wartościowe przedmioty nabyliśmy.

Co więcej, przez cały czas trwania procedury, nie wolno nam samowolnie sprzedawać żadnych składników majątku, nie wspominając już o bezwzględnym zakazie zaciągania nowych kredytów i robienia zakupów na raty. Egzystowanie przy uwzględnieniu wyłącznie podstawowych potrzeb, po trzech latach wyrzeczeń i trudów, może nam się jednak opłacić. Jeśli sąd uzna, że uczciwie wywiązujemy się ze spłacania kolejnych części długu, po okresie spłaty może umorzyć jego dalszą część. Oznacza to ni mniej ni więcej jak fakt, że oto zaczynamy nowe życie z czystą kartą.

Upadłość transgraniczna

Korzystanie z bankructwa osobistego nie jest uzależnione od obywatelstwa, jakie mamy wpisane w dowodzie osobistym. Jeśli dłużnik przeniesie swoje centrum interesów życiowych do innego kraju, może wszcząć postępowanie o oddłużenie właśnie w tym kraju. Pod pojęciem „centrum interesów życiowych” rozumiemy miejsce zamieszkania, pracy a także miejsce przebywania najbliższej rodziny. Jeżeli więc z jakiegoś powodu osobie zadłużonej nie odpowiadają polskie procedury,  ma ona możliwość ubiegania się o pomoc w każdym kraju należącym do Unii Europejskiej, o ile wybrany kraj posiada podobny system ogłaszania upadłości konsumenckiej.

Częstym celem Polaków staje się w takim wypadku Wielka Brytania, która od wnioskującego wymaga jedynie dowodu na to, iż mieszkał w kraju minimum przez sześć miesięcy. Po przejęciu wniosków o bankructwo przez kraj członkowski Unii Europejskiej, polskie sądy i wierzyciele nie mają możliwości ingerowania w tok procedury ani podważania ustaleń zagranicznych władz. Oferty państw sąsiednich często bywają bardziej atrakcyjne i mniej skomplikowane niż polskie. Dlatego znaczna część zadłużonych obywateli naszego kraju decyduje się na wyjazd w celu rozpoczęcia życia od nowa. Zjawisko to doczekało się już niechlubnej łatki „turystyki upadłościowej”. Ku rozpaczy polskich organów państwowych  – z roku na rok może narastać.

Czy warto ogłosić upadłość konsumencką?

Odpowiedź wydaje się prosta: dlaczego nie? Mimo trudów, jakie czekają nas po przestawieniu się na skromny i oszczędny tryb życia podczas spłaty zobowiązań, zabieg ten niesie w efekcie końcowym wiele korzyści. Kwestia honoru i własnej dumy w przypadku zadłużenia musi niestety zejść na drugi plan. Zamiast męczyć się z problemem samodzielnie, zwróćmy uwagę na wyciągniętą w naszym kierunku pomocną dłoń państwa. Może się okazać, że to właśnie ona uratuje nas z topieli finansowych.

 

Może Ci się również spodoba